Stwierdzam oficjalnie, że wychodzę powoli na prostą po Pro Anie,
która zamiast pozwolić czuć się szczupłą sprawiła, że czułam się
niewygodnie we własnym ciele. Dlatego każda dziewczyna
lub chłopak, która właśnie czyta ten wpis i zastanawia się nad Pro Aną z
dobrego serca mówię, że żadna sylwetka nie jest warta płakania w
przymierzalni w sklepie i głodzenia się przez tygodnie. Co prawda z wagi
52kg do wagi 46kg w miesiąc, ale wszem i wobec mówię nie było warto!
Myślcie ludzie i nie popełniajcie mojego głupiego błędu.
OFICJALNIE PRZECHODZĘ Z PRO ANY NA ZDROWY I SPORTOWY TRYB ŻYCIA!
Wasza Imagine Girl, od nie dawna nawrócona do porządku świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz